Inhalatorium radanowe – Od roku 1974 ta 750 m długości w głąb góry ciągnąca się sztolnia została zamieniona na inhalatorium. Okazało się bowiem, że wydziela się w niej lotny gaz szlachetny radon – produkt rozpadu radu – pomocny w niewydolności wieńcowej, miażdżycach, chorobie Buergera, nadciśnieniu, gośćcu, dychawicy oskrzelowej, alergiach skóry, zapaleniach nerek, chorobach oczu, a nawet leczy niepłodność i impotencję.
Było to czwarte w świecie inhalatorium założone w byłym wyrobisku kopalnianym. Brak budynków sanatoryjnych na miejscu powodował, że chorych przywożono tu autobusem z odległego uzdrowiska w Cieplicach, które było administratorem i częściowym inwestorem Inhalatorium. W głąb góry chorzy wjeżdżali wagonikami. Radon był podgrzewany i nawilżany, po czym przez kanały wentylacyjne pompowany do komór, gdzie wdychali go leżący na łóżkach pacjenci. Wszystko to odbywało się na niewielką skalę: tylko od wiosny do jesieni, bo dopiero budowano drogę i tylko dla 60 pacjentów dziennie, bo ich przywóz z Cieplic był kosztowny.
Inhalatorium jest dziś nieczynne, mimo niewątpliwie dobrych wyników leczenia i ciekawych perspektyw na przyszłość. Wejście zostało zamknięte kratą. Dawno zarzucono budowę wielkich parkingów dla mających tu przybywać kuracjuszy. Zaniechanie wykorzystał żywioł powodzi. Myśl i wielki wysiłek inwestycyjny zostały zmarnowane.