Budniki (900-936 m) to śródleśna polanka położona w dolinie Maliny na północnym stoku Kowarskiego Grzbietu i zachodnim Wołowej Góry. Ma kształt kotlinki wtulonej w zbocze, a ponieważ znajduje się od strony północnej, jest słabo nasłoneczniona. Tym niemniej posiada bogatą szatę roślinną. Budniki najpierw były miejscem ucieczki okolicznej ludności przed represjami, miejscem gdzie odprawiano potajemne nabożeństwa protestanckie w leśnym zborze, potem zaś stały się osadą.
Od wojny 30-letniej (161.8-1648), gdy ludność często zmuszana była do ucieczek przed prześladowaniami religijnymi i lisowczykami (czytaj o tym w TRASIE 9, s. 59), powstało wiele tymczasowych osad w górach. Taki mi osadami były w tym rejonie także Dolne Miasteczko i Górne Miasteczko, położone na podobnej wysokości lecz nieco dalej na północny-wschód, na północnym stoku Wołowej Góry. Z tych osad pozostały do naszych czasów tylko nazwy.
Osada górska w Budnikach miała do II wojny światowej 12 zamieszkałych domów i niewielkie schronisko turystyczne. Zamieszkiwanie tu musiało być uciążliwe ze względu na ciągły brak słońca. Dzieci tutejszej szkółki miały nawet święto żegnania słońca – na 17 tygodni, gdy jego promienie do Budnik nie docierały – i po tym czasie radosnego powitania. Tym niemniej miejsce to było bardzo atrakcyjne turystycznie ze względu na długo utrzymującą się pokrywę śnieżną.
I jeszcze inny ciekawy fakt historyczny wiąże się z Budnikami. Zboczem Kowarskiego Grzbietu w stronę Przełęczy Ok raj biegnie przez Budniki Tabaczana Ścieżka. W pierwszej połowie XIX w. ciągnęli tędy przemytnicy z tabaką szmuglowaną z Austrii na Śląsk.
Do lat pięćdziesiątych naszego wieku funkcjonował jeszcze w Budnikach dom wczasowy, później poszukiwano tu rudy uranowej (pozostały sztolnie i hałdy), a osada uległa całkowitemu zniszczeniu. Tuż nad polaną, w lesie znaleźć można samoobsługowy szałas dla mniej wybrednych turystów.